niedziela, 14 października 2012

Ciemne włosy, niebieskie oczy, jasna cera - jaki to typ? Marion Cotillard, Eva Green i ja:-)



Na początek wstęp dla osób troszkę już zorientowanych w analizie kolorystycznej, jeśli ktoś jest nie w temacie, to poniższy akapit może być dla niego dość niezrozumiałym bełkotem:-)

W Polsce nie zdążyła się jeszcze zadomowić analiza wg 12 typów (o ile mi wiadomo, kurs który zakończyłam zaledwie kilka miesięcy temu był pierwszym tego typu szkoleniem w naszym kraju, choć podobno na świecie jest już znany i praktykowany od dawna), a już na amerykańskich stronach poświęconych analizie pojawiają się wzmianki o 16 typach! Na razie nie za bardzo mam dostęp do materiałów na ten temat, ale wiem, że ten nowy, poszerzony o 4 nowe typy system (soft spring, soft winter, soft autumn deep, soft summer deep), nie przeczy systemowi dwunastu typów, tylko go doprecyzowuje i uzupełnia. O ile nigdy jeszcze nie spotkałam się z nikim, kogo mogłabym określić jako soft spring lub soft summer deep i nie jestem pewna, czy to już nie jest trochę dzielenie włosa na czworo, o tyle co do istnienia "głębszych" i "łagodniejszych" przygaszonych jesieni nie mam najmniejszych wątpliwości (porównajcie np. Calistę Flockhart i Jessikę Albę - obydwie są zaliczane do soft autumn, ale Calista jest o wiele delikatniejsza). Natomiast kwestia istnienia typu "soft winter" jest dla mnie wręcz osobista:-) Jest takie powiedzenie, że szewc chodzi bez butów, i w moim osobistym przypadku sprawdza się ono w 100% :-) Bardzo długo zastanawiałam się, czy jestem raczej soft summer czy cool winter. Póki co zaliczam siebie samą do tego pierwszego, ale:

- wszystkie modelowe przygaszone lata są albo blondynkami, albo z powodzeniem farbują się na dość jasny blond. Ja w każdym blondzie wyglądam tragicznie, zupełnie giną mi rysy twarzy, a mój naturalny kolor to bardzo ciemny brąz (w dzieciństwie czarny) - no i coś mi nie pasuje, że przy takim kolorze włosów nadal jestem typem jasnym

- wszystkie modelowe przygaszone lata są "siostrzanymi" typami przygaszonych jesieni, tzn. mogą włączać sobie nieco ciepłych kolorów do palety i na pierwszy rzut oka dość trudno jest zdecydować, czy są typem cieplejszym czy chłodniejszym - u mnie nie ma żadnych wątpliwości, że jestem typem chłodnym i ciepłe kolory są dla mnie be

- przygaszonym latom nie poleca się czerni i kontrastu czarnego z białym - ja najwięcej komplementów zbieram, gdy jestem ubrana na czarno. W czarno-białych zestawieniach też jest mi nie najgorzej.

- ale - mam szarawy odcień skóry i oczy bardziej szare niż niebieskie (typowe dla soft summer); chyba ładniej mi w odcieniach pudrowych, przyszarzałych, niż typowych dla chłodnej zimy dość nasyconych granatach i fuksjach; włosy mi na starość zjaśniały, brwi mam w odcieniu bardzo ciemny blond tudzież szarym (?)

- ergo, jestem nieszczęśliwa, bo do żadnego typu tak naprawdę nie pasuję:-))) Więc może ten nowy typ soft winter to coś dla mnie?


No dobra, koniec bełkotu i autoanalizy na chwilę:-) Przejdźmy do bohaterek dnia, czyli dwóch przepięknych francuskich aktorek, Marion Cotillard i Evy Green. Na pierwszy rzut oka (mojego) wyglądają jak chłodne zimy lub takie dziwne przygaszone lata jak ja właśnie. Chciałabym dziś zweryfikować (w momencie jak to piszę nie wiem, jaki będzie wynik), czy moje rzucanie okiem jest cokolwiek warte, ale wcześniej (surprise) mała dygresja - porównywanie typów jest super! O wiele łatwiej można wtedy zobaczyć, czy w danym kolorze jest nam naprawdę ładnie, czy może jednak przy osobie o innym typie urody gaśniemy, gdy ubierze się w ten sam kolor. Jeśli nie chcecie robić sobie profesjonalnej analizy tylko same dojść do tego jaki jest wasz typ, bardzo bardzo polecam takie ćwiczenie, może być niezwykle pouczające:-). Koniec dygresji, zaczynamy.

Na początek zdjęcia Marion, na których wygląda moim zdaniem prześlicznie:



A tutaj już nie tak korzystnie (tudzież wręcz strasznie):




Wnioski, jakie nasuwają mi się po tych zestawieniach:

a) w stylizacji na femme fatal (czarne włosy, czerwona szminka, biała skóra), w jakiej teoretycznie Zimom (chociaż zwłaszcza głębokim i kontrastowym) powinno być ładnie, Marion wygląda bardzo źle (argument na rzecz opcji "soft summer")
b) zbytnio rozjaśnione/blond włosy działają jak gumka wymazująca rysy twarzy (mój przypadek także - argument za "cool winter")
c) w bieli i czerni bardzo ładnie ("cool winter");  w delikatnych kolorach (ten przygaszony różowobeżowy) ładniej, tak słodko, dziewczęco i naturalnie niż w mocnych i chłodnych, w których wygląda nijak ("soft summer")

Jednym słowem, mamy remis, dwa argumenty za "cool winter" i dwa za "soft summer". Na ten moment nie umiem stwierdzić, który należałoby wybrać, niemniej jednak nie żadnych wątpliwości, jakie barwy są dla Marion najlepsze - pudrowe, dość jasne odcienie, niezbyt nasycone/skontrastowane kolory, granat oraz czerń i biel, czyli właśnie wymieszane palety w/w typów. Bardzo mnie to w sumie cieszy, bo oznacza, że mam coś wspólnego z Piękną Marion:P Ostatnio też spotkałam dziewczynę, która miała identyczne cechy urody - więc chyba najwyższy czas stworzyć nowy podtyp "cool winter soft":-)

Drugą aktorką, co do której miałam niemal pewność, że jest jednym z tych dwóch typów jest Eva Green.
W Evie "zakochałam się" po obejrzeniu filmu "Cracks", który zawiera wszystkie moje ulubione elementy: pensja dla dziewcząt, dorastanie plus piękne stylizacje retro (jakby co, to moja recenzja tego filmu jest tu). Na pierwszy rzut oka klasyczna, chłodna zima - ciemne włosy, szaroniebieskie oczy, porcelanowa cera - coś mi jednak w jej "zimowych" stylizacjach zgrzytało i zaczęłam doszukiwać się w niej przygaszonego lata, tudzież tej delikatnej chłodnej zimy, jaką moim zdaniem jest Marion Cotillard. Niestety, podczas szukania materiałów do tego posta odkryłam jej wywiad dla  metro.co.uk i dowiedziałam się że Eva jest naturalną ciemną blondynką (a  także że z upodobaniem używa jaskrawych czerwonych szminek, w których moim zdaniem wygląda fatalnie, mam rację?)




W każdym razie Eva popsuła mi trochę szyki - czyli koncepcję tego posta - bo jako naturalna blondynka nie może być zimą. No cóż,  przynajmniej wyjaśniło się teraz dlaczego zawsze w jej ulubionej stylizacji na chłodną zimę (ciemne włosy, jasna cera, czerwone szminki, czarne ubrania) zawsze wyglądała trochę tak "na siłę"... Popatrzcie:



Na takie zestawienia kolorystyczne Eva jest moim zdaniem po prostu zbyt delikatna - choć pierwszą ratuje kolor bluzki (sukienki?), bardzo ładnie harmonizujący z jej cerą i kolorem oczu. Gdyby zetrzeć tą mocną szminkę byłoby całkiem OK.

Pozostaje pytanie jakim typem jest Eva? Na pewno  NIE JEST typem ciepłym, to aż bije po oczach Pozostaje więc dla niej opcja "lato", pytanie tylko, czy przygaszone czy chłodne (siostrzany typ "chłodnej zimy")?

Znalazłam zdjęcie, które od razu wyklucza tą drugą możliwość - stylizacja na zgaszoną jesień, okropna:



Osoba o typie soft summer wyglądałaby w takiej stylizacji znośnie, a może nawet ładnie. U Evy natomiast te cieplejsze rudawe włosy i ciemna oliwkowa bluzka wyglądają jakoś tak nieświeżo, smutno, "gryzą się" z kolorem cery. Drogą eliminacji zostało nam tylko "cool summer", co zgadza się zarówno z tym co bardzo wyraźnie po Evie widać (na pierwszym miejscu chłód, a w dalszej kolejności przygaszenie - cool summer to typ, który może sobie pozwolić na intensywniejsze barwy, pod warunkiem, że nie ma w nich ani grama ciepła, jak tu:





Kolor sukienki pewnie by nie przeszedł bez make-up'u i być może retuszu, ale blond włosy naprawdę Evie pasują - uważam że ślicznie wydobywają jej rysy twarzy, w przeciwieństwie do zbyt ciemnych, które ją gaszą (zauważcie, że odwrotna zależność zachodziła u Marion).



I na koniec najlepszy zestaw dla "chłodnych lat" - mieszanka błękitów, niestety znalezienie zdjęcia Evy w czystym, intensywnym niebieskim było niemożliwe, dlatego wybrałam jej możliwie najbardziej naturalną fotkę i "ubrałam" na niebiesko. Moim zdaniem w takich kolorach byłoby jej naprawdę OK. Ciekawe czemu ich nie nosi.


Tak więc, osoby ciemnowłose, niebieskookie i jasnoskóre mogą być
-przygaszonymi latami
-chłodnymi zimami
-typem pomiędzy, który dopiero trzeba stworzyć:P
-lub najbardziej oczywistym typem - kontrastową zimą, czyli tak zwaną "Królewną Śnieżką", jak Megan Fox:


                                                                            Megan Fox


Ale o kontrastowych zimach - albo o Leighton Meester, której typ kolorystyczny mocno mnie zastanawia - będzie następnym razem, bo w życiu tej notki nie opublikuję:P