niedziela, 13 maja 2012

Skromne początki:-)

Ten blog, na co jego tytuł niespecjalnie wskazuje, będzie poświęcony analizie kolorystycznej w systemie 12 typów i - jak dobrze pójdzie - o kolorach w ogóle. Pewnie każda z Was słyszała kiedyś o podziale typów urody na "cztery pory roku"; odnalezienie swojej pory ma wskazać nam kolory w jakich wyglądamy najlepiej. Cała ta idea niespecjalnie mnie fascynowała dopóki nie sprezentowałam kiedyś koleżance lekcji makijażu i analizy w jednym. Ponieważ był to prezent-niespodzianka pojechałam z nią do studia i zostałam na okres pierwszego szoku:-P, czyli przez około 20 minut, zahaczając o początek analizy. Wyszłam stamtąd zafascynowana ideą, że jednak jest możliwe odnalezienie klucza według którego można sobie dobrać pasujące barwy i że może jednak dobry gust i wyczucie koloru to nie jest coś, z czym tylko niektórzy ludzie się rodzą, a jeśli jednak się z tym nie urodzą, to do końca życia chodzą ubrani jak głupole.

Pierwsze informacje o analizie znajdowałam w internecie. Analiza wg czterech pór roku szybko mnie zniechęciła, bo jakoś w żadnym typie nie mogłam się do końca odnaleźć, miałam wrażenie że ona opisuje tylko najbardziej typowe rodzaje urody,a dla wielu osób - w tym mnie - jest zupełnie nieprzydatna.Drążyłam jednak dalej aż trafiłam na stronę, która byłaby świetna gdyby nie fakt, że tylko opisuje kolory, zamiast je pokazywać. Ale to chyba ona jest ostatecznie winna temu, że moje zainteresowanie kolorami nie minęło jak milion innych, ale nadal siedziało gdzieś z tyłu głowy. Ale...internet, jak mi się zdawało, przekopałam już byłam wzdłuż i wszerz i żadnej nowej wiedzy nie mogłam już z niego wycisnąć. Dostępnych w Polsce książek o analizie było i nadal jest mało, wszystkie z jakimiś przedpotopowymi stylizacjami i makijażami (przedpotopowe to moim zdaniem a la lata 70, 80 i nawet 90, kiedy modę, IMHO, ogarnęło szaleństwo kiczu). No to co mi zostało? Kurs!

Na kursie wizażu na analizę wg 4 pór roku przeznaczony był cały jeden dzień zajęć. Nie dowiedziałam się na nim niczego specjalnie nowego, choć pokaz jak taka analiza jest przeprowadzana na żywo był bardzo ciekawy. Niestety nie do końca odpowiedział mi na pytanie jaką zasadą należy się kierować, żeby zdefiniować typ urody i dobrać odpowiednią paletę. Albo dlaczego koleżanka z kursu, dość jasna blondynka z łatwo opalającą się na brąz cerą jest tak samo jak ja typem letnim, choć ja mam prawie czarne włosy i jasną cerę, której opalenie graniczy z cudem?

Wytrwałość jest jednak kluczem do sukcesu, zapamiętajcie to sobie, jestem żywym przykładem:-P. Raz na jakiś czas, w chwilach szczególnie silnych nawrotów mojej kolorystycznej choroby, przeczesywałam ponownie internet w celu odnalezienia nowych informacji - i tym sposobem, pod koniec ubiegłego roku, w końcu się udało! Dostałam zawiadomienie od jednej ze szkół wizażu z Warszawy o kursie analizy wg 12 typów, a do tego bardzo obiecujący fragment skryptu, który nie tylko szczegółowo opisywał, ale też pokazywał za pomocą zdjęć i ilustracji o co w tym wszystkim właściwie chodzi.

Chyba do żadnego egzaminu w życiu nie uczyłam się z takim zapałem jak do egzaminu z analizy i chyba też nigdy z żadnego nie miałam 100% dobrych odpowiedzi:-) W końcu czuję, że mam wreszcie w ręku narzędzie dzięki któremu mogę przeanalizować wszystko i wszystkich:-) Jedyne czego jeszcze trochę mi brakuje to wprawy w używaniu tego narzędzia i głównie po to powstał ten blog. Zamierzam analizować tu mniej lub bardziej znane osoby, stworzyć opisy kolorów i w ogóle mam mnóstwo innych pomysłów, ale nie będę teraz pisać, żeby nie zapeszać:-)

W następnej notce: jak rozpoznać swoją najważniejszą cechę kolorystyczną. Zapraszam:-)

6 komentarzy:

  1. fioletowy jednorozec :) Sam fakt, ze jest FIOLETOWY sprawi, ze na pewno bede tu zagladac :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę zdecydowanie często wracać, dopingowac i sprawdzac czy nie prokrastynujesz;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, jeden dzień istnienia bloga i już dwóch obserwatorów:-P Dzięki dziewczynki:-* A co do tytułu bloga, to trochę obawiam się skojarzeń z Jolą Rutowicz, ale tak mi się ta nazwa podoba, że po prostu musi zostać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie ma nowych postów. Dziś odkryłam Twojego bloga i przeczytałam każdy post bo temat kolorystyki typów urody bardzo mnie interesował od zawsze. Mam nadzieję, że reaktywujesz bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też przeczytałam wszystkie posty. Dużo się dowiedziałam. Marzy mi się być wizażystką, makijażystką wiec chętnie chłonę wiedzę która może mi się przydać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też przeczytałam wszystkie posty. Dużo się dowiedziałam. Marzy mi się być wizażystką, makijażystką wiec chętnie chłonę wiedzę która może mi się przydać.

    OdpowiedzUsuń